TMS – nowa nadzieja w leczeniu depresji

Depresja to jedno z najczęstszych i najbardziej wyniszczających zaburzeń psychicznych naszych czasów. Szacuje się, że cierpi na nią nawet co dziesiąta osoba na świecie. Choć leczenie farmakologiczne i psychoterapia przynoszą ulgę wielu pacjentom, istnieje spora grupa chorych, u których tradycyjne metody zawodzą. Właśnie dla nich pojawiła się nadzieja w postaci nowoczesnej, nieinwazyjnej terapii – TMS, czyli przezczaszkowej stymulacji magnetycznej (Transcranial Magnetic Stimulation).

Na czym polega TMS?

TMS to bezpieczna i bezbolesna metoda polegająca na stymulowaniu określonych obszarów mózgu przy pomocy impulsów magnetycznych. Podczas sesji terapeutycznej specjalna cewka przykładana jest do skóry głowy pacjenta. Emitowane impulsy wpływają na aktywność neuronów w rejonach odpowiedzialnych za nastrój i emocje – najczęściej jest to lewa grzbietowo-boczna kora przedczołowa (DLPFC), której zmniejszona aktywność jest silnie związana z depresją.

Zabiegi odbywają się zazwyczaj codziennie przez kilka tygodni, a każda sesja trwa około 20–30 minut. Pacjent nie musi być hospitalizowany – po zabiegu może wrócić do codziennych aktywności.

Jak działa TMS na depresję?

U osób cierpiących na depresję obserwuje się zaburzoną aktywność w określonych obszarach mózgu. Terapia TMS ma na celu „przebudzenie” tych regionów poprzez dostarczenie bodźców elektromagnetycznych, które wspierają neuroplastyczność – zdolność mózgu do przekształcania połączeń neuronalnych. Dzięki temu poprawia się komunikacja pomiędzy obszarami mózgu odpowiedzialnymi za nastrój, a pacjenci zaczynają odczuwać wyraźną poprawę.

Dla kogo jest TMS?

Terapia TMS rekomendowana jest przede wszystkim dla osób z depresją lekooporną, czyli taką, która nie ustępuje pomimo stosowania co najmniej dwóch różnych leków przeciwdepresyjnych. Jednak korzyści z TMS mogą odnieść także osoby, które nie tolerują skutków ubocznych leków lub szukają terapii wspomagającej inne metody leczenia.

Skuteczność terapii

Badania kliniczne pokazują, że TMS przynosi poprawę u około 60–70% pacjentów z depresją oporną na leczenie, a u 30–40% następuje pełna remisja objawów. Co ważne, efekty terapii mogą utrzymywać się przez wiele miesięcy, a w razie potrzeby możliwe jest zastosowanie terapii podtrzymującej.

Warto podkreślić, że TMS jest zatwierdzona przez FDA (amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków) jako skuteczna metoda leczenia depresji już od 2008 roku. Również w Europie, w tym w Polsce, zyskuje coraz większą popularność, zwłaszcza w prywatnych ośrodkach specjalistycznych.

Bezpieczeństwo i skutki uboczne

Jedną z największych zalet TMS jest jej nieinwazyjność i niskie ryzyko działań niepożądanych. Najczęstsze skutki uboczne to lekkie bóle głowy, uczucie mrowienia w miejscu stymulacji czy przejściowy dyskomfort. Zdarzają się rzadko i najczęściej ustępują samoistnie.

W przeciwieństwie do leków przeciwdepresyjnych, TMS nie powoduje senności, przyrostu masy ciała, problemów z libido czy zaburzeń pamięci.